ZAPOWIEDŹ / ANNOUNCEMENT
PL
Wkrótce nowa wystawa Urszuli Nawrot. Będzie to trzecia część cyklu wystaw R O M A N T Y Z M, jednak w duchu zerwania z romantyzmem. Artystka skupi się na procesach wewnętrznych i relacjach między wewnętrznymi obiektami psychiki.
EN
Urszula Nawrot’s new exhibition is coming soon. This will be the third part of the R O M A N T I C I S M exhibition series, but in the spirit of breaking with romanticism. The artist will focus on internal processes and relations between internal figures of the psyche.
R O M A N T Y Z M / ODZYSKIWANIE SIEBIE
—————————–
R O M A N T I C I S M / RECOVERING ONESELF
PL
„Wystawa, choć fotograficzna nie jest odwzorowaniem rzeczywistości. Rodzi się z niebytu i mojej wyobraźni. Potrzeby wyrażenia świata głębi. Nadania formy stanom emocjonalnym, wewnętrznym obrazom, poszukiwaniom i dylematom, moim, jak i osób, z którymi zagłębiałam się w proces symbolizacji i transformacji cierpienia podczas „terapeutycznych sesji zdjęciowych” (autorska metoda). To, co wyciągam z tej przestrzeni, nie zawsze jest moim bezpośrednim przeżyciem, jest przejawem przeżycia konkretnej osoby, którą fotografowałam. Uniwersalizm pojawiających się motywów powoduje łatwość w odnalezieniu siebie w tych fotografiach. Również i ja się w nich odnajduję. Tym razem R O M A N T Y Z M jest odzyskiwaniem siebie ze zbiorowych wzorców i rodzinnego cienia. Często powtarzający się motyw Ofelii zarówno w przeżyciu kobiet jak i mężczyzn rezonuje i ze mną. I choć sama nie doświadczyłam porzucenia i tak zwanej tragicznej, niespełnionej miłości, to motyw ten jest mocno obecny w przestrzeni rodzinnego cienia. Odzyskiwanie siebie jest tu zatem rozpoznaniem przestrzeni zbiorowej, rodzinnego spadku wpływającego na moje życie z poziomu nieświadomego, a następnie postawieniem granicy między mną, a tym. W wystawie tej chciałabym dać szansę odbiorcy na takie właśnie spotkanie ze sobą. Nie pomijam również obciążenia kulturowego „Ewy” jak i obrazu niedoścignionej świętości matki Boskiej z którymi musi mierzyć się kobieta.
Duża część prac poświęcona jest kobiecie w jej przeżywaniu cierpienia, poniżenia, odrzucenia i odradzania się. Kobieta przyjmuje swoje cierpienie i w miłości je transformuje poprzez umieranie i odradzanie się. Siła ta zawsze mnie fascynowała, dlatego w obrazie „Narodziny Wenus” leży ona na martwych kwiatach i ziemi. Dzięki wodzie odradza się dla życia i miłości pozostawiając traumę za sobą. Obraz ten jest bardzo osobisty, nie tylko dlatego, że sama jestem swoją modelką, ale że symbolicznie odradzam się w nim na zgliszczach kobiecości w rodzinnym przekazie i doświadczeniu.
Jeżeli kobieta potrafi się tak odrodzić odnosi zwycięstwo. Jednak jej upadek również jest jej niefortunnym zwycięstwem, bo upadek kobiety, pociąga świat za sobą na dno. Kobieta, która nie potrafi kochać, zniszczy życie. Upadlając kobietę, upadlamy siebie samych i kolejne pokolenia. Świat zaczyna się od matki i jej miłości, to matka świat tworzy i przekazuje go dalej. Jeżeli matka jest tak skrzywdzona, że nie potrafi kochać, tworzy świat pełen bólu i cierpienia. I to jest cicha zemsta kobiety nad niesprawiedliwością. Ja w swojej twórczości chcę tę kobietę uniewinnić. Przywrócić jej świętość, mądrość, piękno, oddać jej ciało i duszę. Bez względu na to jakie teorie na temat kobiecości przyjmiemy za prawdę, nie zmienią one olbrzymiej konstytutywnej siły jaką kobieta ma per natura.
Chcę również uwolnić mężczyznę od tragicznej matki, utopić w nim tę Ofelię, żeby nie chciał już brać odwetu na kobiecie. Przerwać błędne koło wzajemnego krzywdzenia. „Każdy emocjonalny kompleks musi zginąć jak żołnierz na wojnie” jak mówi dr Murray Stein, psychoanalityk jungowski.
Kobietę również chcę uwolnić od Ofelii, tragicznej miłości, zatracania siebie w mężczyźnie, szukania w nim potwierdzenia swojej wartości i stawania się częścią jego świata. Jednak aby kobieta się nie zatracała, najpierw musi się odzyskać. Musi umrzeć dla starego i stworzyć swój świat od nowa, swoją przestrzeń ze swoimi znakami, kodami, transformacjami, duchowością i symbolami. Musi sama go dla siebie określić, opisać i nazwać. Pierwszym krokiem jest wyłonienie się z nieświadomości zbiorowej. W proces ten wchodzi również rozpoznanie własnej przeżytej traumy i dostrzeżenie, że się nią nie jest. To właśnie staram się robić w swojej twórczości. Przedstawione emocjonalne kompleksy referują w szerszym zakresie do traumy kulturowej, przeżywanej na płaszczyźnie osobistej.
W poprzedniej odsłonie wystawy penetrowałam transformującą siłę oddania się w objęcia śmierci, ale również rozpoznanie wewnętrznego zamarcia. W tej poszerzam rozpoznanie świata wewnętrznego o kompleksy i archetypy. Korzystając z dorobku psychologii, filozofii jak i szamanizmu i doświadczeń psychodelicznych badam na nowo swoje własne ślady.
Na koniec to, co odbiorca znajdzie w moich pracach, będzie jego skarbem, a nie moim zamierzeniem. Ja już go dla siebie odnalazłam, tworząc ten świat. Zagłębiając się w obraz, odbiorca również stwarza go dla siebie. Obraz staje się lustrem, odbiciem duszy patrzącego„.
URSZULA NAWROT
EN
„Although photographic, the exhibition is not a representation of reality. It comes from my imagination and unconsciousness. The need to express the world in depth. I gave form to emotional states, internal images, searches, and dilemmas, both my own and those of people with whom I delved into the process of symbolization and transformation of suffering during „therapeutic photo sessions” (the author’s method). What I bring out of this space is not always my direct experience; it is a manifestation of the experience of a specific person whom I photographed. The universality of the emerging motifs makes it easy to find yourself in these photographs. I am also a part of them. This time, R O M A N T I C I S M is regaining myself from collective patterns and transgenerational messages. The recurring motif of Ophelia in the experiences of both women and men resonates with me. I have not experienced abandonment or the so-called tragic, unfulfilled love of myself, but this motif is strongly present in my family tradition. Reclaiming myself means recognizing the collective space, the family legacy that influences my life from an unconscious level, and then putting a boundary between me and it. I want to give the viewers a chance to get to know themselves better in this shadow.
A large part of the work is devoted to women’s experiences of suffering, humiliation, rejection, and rebirth. A woman overcomes her suffering and transforms it through love, death, and rebirth. This power has always intrigued me, which is why in the photograph titled “The Birth of Venus,” Venus is depicted lying on dead flowers and the ground. Through water, she regenerates life and love. This photograph is personal not only because I am my own model, but also because I am symbolically reborn from the ashes of my femininity, family traditions, and experiences.
If a woman can be reborn this way, she will win. However, her fall is also her victory because the fall of a woman brings down the world with her. A woman who is incapable of loving will result in destruction. By degrading women, we degrade ourselves and future generations. The world of a child begins with a mother and her love. It is the mother who creates the world and passes it on to her children. If a mother is so hurt that she cannot love, she will create a world filled with pain and suffering. And this is the silent revenge of a woman against injustice. In my work, I am trying to acquit this woman. Restore her goodness, wisdom, and beauty. Give her body and soul back. Regardless of what theories we accept about femininity, they will not change the enormous constitutive power that a woman has by nature.
I would also like to free the man from his tragic mother and drown her in him so that he will not want to take revenge on her. It is imperative to end the vicious cycle of harming one another. Murray Stein, a Jungian psychoanalyst, says that “every emotional complex must die like a soldier in war.” I also want to free a woman from Ophelia, the tragic love story, and her search for confirmation of her value in a man. However, in order for a woman to avoid losing herself, she must first regain her identity. She must let go of the old and create her own world, filled with signs, codes, transformations, spirituality, and symbols. She must define, delineate, and identify it for herself. The first step is to emerge from the collective unconscious. This is me, and this is not me. This includes recognizing one’s own trauma and realizing that one is not traumatized. This is what I try to demonstrate in my work.
The presented emotional complexes refer more broadly to cultural trauma experienced on a personal level.
However, what the recipient finds in them will be his treasure, not my intention. I have already found it for myself while creating. By delving into the image, the viewer also creates it for himself. The image becomes a mirror, a reflection of the viewer’s soul.”
Urszula Nawrot
R O M A N T Y Z M / DOŚWIADCZENIE ŚMIERCI
——————–
R O M A N T I C I S M / EXPERIENCE OF DEATH
PL
Wystawa R O M A N T Y Z M / Doświadczenie śmierci miała miejsce w GALERII SZTUKI SCENY PLASTYCZNEJ KUL W LUBLINIE. Zapoczątkowała cykl wystaw o tym samym tytule. Tytuł nawiązuje do epoki romantyzmu, która kładła nacisk na przeżywanie emocji. I w takim duchu, tworzy również Urszula Nawrot penetrując wewnętrzny krajobraz przeżywanych stanów. Romantyzm odwołuje się tu również do uczuciowości, cielesności i sensualności, które powszechnie przypisywane są kobiecości, a uznawane za mniej wartościowe niż intelektualne. Urszula Nawrot nie kwestionuje emocjonalności jako domeny kobiecości, ale kwestionuje tezę jakoby niosła ona mniejszą wartość, lub była wyłącznie domeną kobiet. Udowadnia, że za symbolizowanymi odczuciami kryje się głęboka treść intelektualna i duchowa, którą odbiorca musi dla siebie odkryć wchodząc w interakcję z dziełem. Kobiecość jak i męskość w takim ujęciu jest według autorki obecna w każdym człowieku, bez względu na płeć. Aby uniknąć dyskursu na temat tego jaka jest kobieta, wystawa nosi tytuł R O M A N T Y Z M. Doświadczenie Śmierci zaś ma tu być śmiercią romantycznego przywiązania do poszukiwania spełnienia siebie w drugim człowieku, co generuje oczekiwania i związane z nimi rozczarowania i ostatecznie cierpienie. Wystawa składa się z konceptualnych portretów, próbujących uchwycić przeżywanie doświadczenia wewnętrznego. Portrety uzupełnione zostały przez pejzaż korespondujący z opisywanym stanem emocjonalnym. W cyklu wystaw R O M A N T Y Z M artystka eksploruje świat wewnętrzny, kładąc nacisk na inny aspekt w każdej odsłonie. W wystawie tej punkt ciężkości położny został na doświadczanie szeroko rozumianej śmierci, wewnętrznego zamarcia w wyniku traumatycznego przeżycia, lęku przed życiem, ale i jej transformującej siły.
„Nie wszystko, co odczuwamy jest wynikiem naszych osobistych przeżyć. Odczuwanie irracjonalnego lęku, obsesje mogą być wynikiem dziedziczonej traumy. Dziedziczymy tendencje do reagowania na sytuacje zewnętrzne. Przychodząc na ten świat nie jesteśmy jak twierdził John Lock Tabula Rasa, wręcz przeciwnie, jesteśmy już dość mocno zapisaną kartą, co udowadnia ostatnio epigenetyka. Z tym bagażem wchodzimy w życie. Musimy wpasować się w oczekiwania społeczne i przypisane nam role. Na to wszystko nakładają się nasze bolesne doświadczenia, choćby w relacji ze straumatyzowanymi rodzicami. Tworzy to swoisty koktajl negatywnych przeżyć, które wciągają nas w mrok. Wydaje się jednak, że trzeba w ten mrok wejść i mu się oddać. Dotknąć transformującej mocy śmierci i odrodzenia. Oddać cierpienie i odzyskać się dla miłości. To właśnie pokazuję w cyklu wystaw R O M A N T Y Z M, który powstał podczas pracy nad prawdziwymi procesami transformującymi traumatyczne przeżycia”.
Urszula Nawrot
EN
The exhibition R O M A N T I C I S M / Experience of Death took place at the KUL ART GALLERY IN LUBLIN. It initiated a series of exhibitions with the same title. The title reflects the Romantic era, which placed emphasis on experiencing emotions. Urszula Nawrot also creates in this spirit, penetrating the inner landscape of experienced states. Romanticism also refers to emotions and sensuality, which are often attributed to femininity and considered less valuable than intellectual ones. Urszula Nawrot does not question the notion that emotionality is exclusively the domain of femininity; rather, she questions the notion that it holds less significance or is exclusively the domain of women. She demonstrates that, behind the symbolic feelings, there is a deeper intellectual and spiritual content that the recipient must discover by interacting with the work. According to the author, both femininity and masculinity are present in every person, regardless of gender. To avoid a discourse on what a woman is like, the exhibition is entitled R O M A N T I C I S M. The Experience of Death is supposed to be the death of romantic attachment to seek self-fulfillment in another person, which generates expectations and related disappointments, ultimately leading to suffering. The exhibition consists of conceptual portraits that attempt to convey the experience of internal experience. The portraits were complemented by a landscape that corresponded to the encapsulated emotional state. The artist explores the inner world in the R O M A N T I C I S M exhibition series, focusing on a different aspect in each version. The focus of this exhibition was on the experience of death in a broad sense, as well as internal death as a result of a traumatic experience.
„Not everything we feel comes from our experiences. Fear and obsession may be the result of inherited trauma. We are born with a tendency to react to external situations. When we enter this world, we are not, as John Lock claimed, Tabula Rasa. Instead, we already have quite a written card. We come into life with a lot of baggage. We have to fit into the social expectations and roles assigned to us. All of this is compounded by our painful experiences, such as those with traumatized parents. This creates a specific combination of negative experiences that draw us into darkness. However, it appears that we must enter the darkness and surrender to it. Touch the transforming power of death and rebirth. Give up suffering and recover for love. This is what I show in the series of exhibitions called R O M A N T I C I S M”.
URSZULA NAWROT
POLSKA SZLACHECKA
———————
POLAND OF NOBILITY XVII CENTURY
PL
Seria fotografii kostiumowych powstała w trakcie kręcenia serialu „Diabeł Łańcucki” w reżyserii Macieja Jurewicza (współpraca reżyserska Urszula Nawrot) na planie filmowym jak i w studio fotograficznym. Fotografie odzwierciedlają atmosferę i kostiumy XVII wiecznej Polski szlacheckiej. Wystawa odbyła się na Zamku w Krasiczynie 19 lutego 2022 roku podczas premiery filmu.
Wystawa Indywidualna
EN
A series of costume photographs was created on the set of the adventure series „Devil’s Promise” and in a photo studio. It uses the atmosphere and costume of the 17th century Polish nobles.
COSTUMES: MAŁGORZATA KRASNA KORYCIŃSKA
MAKE UP: SYLWIA OSTROWSKA
The exhibition and vernissage took place at the castle in Krasiczyn on February 19, 2022.
Individual exhibition
KOBIETY DIABŁA
—————–
DEVIL’S WOMEN
WOMEN AT COURT IN THE 17TH CENTURY
M E X I C O R K M Y M E X I C O
The exhibition took place at the Vision Center in Ireland, in 2014. The exhibition My Mexico – Urszula Nawrot was part of the collective exhibition and art fair MÉXICORC. The exhibition is a reportage from an important family day for one of the most important families living in the city of Guadalajara. The Alba family. 70th wedding anniversary of the seniors of the family. Multigenerational, tradition, nature, culture, religion and tequila.
UWAGA KOPIOWANIE, MALOWANIE W FORMIE OBRAZÓW ZDJĘĆ URSZULI NAWROT BEZ ZGODY AUTORKI I BEZ PODAWANIA ŹRÓDŁA JEST ŁAMANIEM PRAWA.
COPYRIGHT © URSZULA NAWROT