Fotograficzno – muzyczna impresja z Letniej Szkoły Fenomenologii

Zdjęcia: Urszula Nawrot Photography, tekst oryginalny: Urszula Nawrot, muzyka i wykonanie : wygenerowane w ai.

© Urszula Nawrot

Tekst piosenki odzwierciedla kluczowe motywy fenomenologii Husserla i Heideggera: retencję, protencję, intencjonalność, redukcję fenomenologiczną oraz intersubiektywność. Przeplatając je w formie poetyckiej refleksji nad doświadczeniem bycia w świecie, wyrażam moje osobiste zmagania z filozofią i granicami poznania. Nawiązuję do złożonych filozoficznych idei, zachowując jednocześnie lekką, poetycką formę, która ukazuje dramatyczne konsekwencje nadmiernej redukcji oraz ograniczenia ludzkiej wiedzy.

Retencja, Protencja i Intencjonalność

Słowa „retencja, protencja, jawi się intencja” odnoszą się do Husserlowskich pojęć czasu i świadomości. Retencja dotyczy przeszłych doświadczeń zachowanych w świadomości, podczas gdy protencja odnosi się do oczekiwań dotyczących przyszłości. Intencjonalność zaś to fundamentalna cecha świadomości, która zawsze jest skierowana na coś — na obiekty, zdarzenia, idee. W kontekście piosenki te trzy pojęcia sugerują nieustanne zaangażowanie świadomości w przeszłość, przyszłość i teraźniejszość, a jednocześnie ukazują dynamikę percepcji.

Redukcja Fenomenologiczna

Fragment „Świat wciąż biorę w nawias, redukuję więc swój awans” odwołuje się do Husserlowskiej redukcji fenomenologicznej, czyli zawieszenia sądów o świecie zewnętrznym, aby skupić się na czystym doświadczeniu świadomości. W tym kontekście „awans” można interpretować jako postęp lub ruch w świecie zewnętrznym, który zostaje zawieszony na rzecz głębszego wglądu w same fenomeny, w to, jak się jawią w świadomości.

Rzeczy w Sobie i Redukcja

Wersy „Gdzie się rzeczy jawią w sobie, tego nigdy się nie dowiem. Jak się dobrze zredukuję, to już nic nie poczuję” odzwierciedlają Heideggerowską krytykę możliwości pełnego poznania rzeczy samej w sobie, co również jest echem kantowskiej krytyki poznania. Tekst sugeruje, że nawet przy najgłębszej redukcji fenomenologicznej, prawdziwa istota rzeczy pozostaje niedostępna, a całkowite odcięcie się od świata prowadzi do stanu bezemocjonalnego „nieczucia”.

Intersubiektywność i Solipsyzm

Linia „Intersubiektywność badam i w solipsyzm ciągle wpadam” wskazuje na zmagania między fenomenologiczną intersubiektywnością — próbą zrozumienia innych podmiotów — a ryzykiem solipsyzmu, w którym podmiot zostaje zamknięty w swojej własnej świadomości, bez dostępu do rzeczywistości zewnętrznej.

Problematyka intersubiektywności i solipsyzmu była kluczowym tematem także w filozofii Jeana-Paula Sartre’a, szczególnie w jego egzystencjalistycznym dziele „Byt i nicość”. Choć te kwestie były rozważane również w kontekście fenomenologii Husserla i Heideggera, to Sartre nadał im szczególny wymiar egzystencjalny, zwłaszcza w odniesieniu do relacji z innymi.

Intersubiektywność u Sartre’a

Dla Sartre’a, intersubiektywność odnosi się do relacji między „Ja” a „Innym” — spotkania świadomości, które nie tylko współistnieją, ale wzajemnie się definiują. Sartre analizował, jak „Inny” staje się dla mnie obiektem, ale jednocześnie ja staję się obiektem dla „Innego”. Ta dynamika jest szczególnie dramatyczna w słynnym przykładzie spojrzenia („spojrzenie Innego”), które wywołuje w nas poczucie bycia obserwowanym, ocenianym, a zatem stajemy się świadomi naszej obiektywizacji w oczach drugiego, ale o tym w kolejnej piosence „Oko, wcale nie jest spoko”.

Bycie-w-świecie

Heideggerowska koncepcja „bycia-w-świecie” rezonuje w wersie „Być w świecie i w nim nie być, to nie jest pytanie, to życie stawia takie wyzwanie”. To egzystencjalne wyzwanie bycia w świecie, a zarazem nieodłącznego oddzielenia od pełnego uczestnictwa w nim, wpisuje się w heideggerowską filozofię Dasein, gdzie człowiek jest zawsze w relacji do świata, ale jego istnienie jest również naznaczone dystansem i refleksyjnością.

Redukcja a Zguba

W końcowych wersach pojawia się postać „zredukowanego”, który „w mrok poszybował”. To ostrzeżenie przed nadmiernym odcięciem się od świata, prowadzącym do alienacji i „obłędu”. Przestrzega przed przesadną redukcją fenomenologiczną, która może prowadzić do zagubienia się w własnej świadomości, odrywając od rzeczywistości.

Świat jako Proces Tworzenia

„DJ Heidi nutę poda, skręcę sobie dziś na schodach. Pójdę z drzewem porozmawiać i i świat się sam zacznie stwarzać”. To humorystyczne odniesienie do Heideggerowskiej teorii bycia ma za zadanie przełamać powagę filozoficznej refleksji poprzez powrót do bardziej „zwykłego”, codziennego bycia-w-świecie, gdzie granica między światem a świadomością staje się płynna, a sam świat „zaczyna się stwarzać”.

Problem z Heideggerem

Linia „to ten z największym błędem, to się skończy obłędem” jest odniesieniem do kontrowersyjnej postaci Heideggera i jego związków z nazizmem. Heidegger, choć pozostaje jednym z najważniejszych filozofów XX wieku, stawia etyczne pytania dotyczące spójności jego filozofii z jego postępowaniem politycznym.

Heidegger a Nazizm

Heidegger wstąpił do NSDAP w 1933 roku, co było przez wielu odbierane jako sprzeczność wobec jego filozofii bycia i autentyczności. W „Byciu i czasie” mówił o „autentycznym” życiu, które wymaga refleksji nad własnym bytem, podejmowania odpowiedzialnych decyzji i wyrwania się z anonimowości codzienności. Jego flirt z nazizmem, a nawet niechęć do pełnej autokrytyki po wojnie, podważa tę autentyczność. To niekonsekwencja, która rzuca cień na jego myśl.

„Błąd” jako Moralna Niespójność

„To ten z największym błędem” odnosi się do moralnej porażki Heideggera, który mimo swych filozoficznych rozważań o byciu, ostatecznie nie sprostał własnym etycznym standardom. Bycie, które miało być uświadomionym i refleksyjnym „byciem ku śmierci”, zostało zbanalizowane przez uwikłanie w politykę totalitarną.

„Obłęd” jako Skutki Redukcji

Obraz „obłędu” jest tutaj alegorycznym odniesieniem do tego, co Heidegger sam w swojej filozofii określiłby jako „upadek” (Verfallen) — zatracenie się w codzienności lub ideologiach, które odciągają człowieka od autentycznego bycia. Z tego punktu widzenia jego związki z nazizmem mogły być postrzegane jako efekt „błędu” w jego osobistej redukcji fenomenologicznej — skupienie się na byciu, ale z zaniedbaniem istotnych pytań etycznych i politycznych.

W tym kontekście, postać z piosenki „zredukowana” do obłędu symbolizuje nie tylko upadek jednostki w sensie osobistym, ale też upadek moralny, który można odnosić do samego Heideggera i jego skomplikowanego dziedzictwa filozoficznego z którym przyszło mi się mierzyć.

URSZULA NAWROT

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *